Pilot twierdził, że pas „wyglądał jakby był tylko lekko przykurzony śniegiem" ale kiedy samolot przyziemił, jego koła wpadły w ponad 40 cm warstwę śniegu co spowodowało natychmiastowe przewrócenie na nosie.
Lotnisko było zamknięte i bez prądu od piątkowej burzy dlatego nie było w stanie ostrzec pilot aby nie lądował.
Pilot był jedyną osobą na pokładzie samolotu i samodzielnie wydostał się z przewróconego samolotu.
Na podstawie: CBS Sacramento