Protokół ma 71 stron a razem z załącznikami liczy ponad 1000 stron. Zawiera szczegółowe opisy działań polskich ekspertów, m.in. przeprowadzonych eksperymentów. Nie ma w nim, podobnie jak w raporcie, nazwisk osób, które miały być odpowiedzialne za katastrofę.
Z nowych fragmentów wypowiedzi załogi Tu-154M i kontrolerów z wieży w Smoleńsku wynika, że zarówno polscy piloci jak i Rosjanie byli zaskoczeni informacją o pogodzie i nagłym osiadaniem mgły.
Nieznane dotąd fragmenty rozmów pochodzą ze stanogramów opracowanych przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji. W załącznikach mamy zapis pokładowego rejestratora MARS-BM z polskiego samolotu Tu-154M nr 101, a także odpis korespondencji nagrany na magnetofon ze smoleńskiej wieży lotniska.
Jeden z załączników jest poświęcony wyszkoleniu załogi. Większość zawartych w nim informacji była już wcześniej podana do publicznej wiadomości. Komisja stwierdziła, że trzem z czterech członków załogi nadano uprawnienia do lądowania na Tu-154M w warunkach minimalnych niższych niż te, w których wykonywali oni loty egzaminacyjne. Również inne uprawnienia nadane pilotom do prowadzenia Tu-154 były przyznane niezgodnie z przepisami. Komisja wielokrotnie podkreśla też, że członkowie załogi bardzo rzadko lądowali na lotniskach bez systemu ILS.
Za to z ujawnionego załącznika nr 6 do protokołu komisji Jerzego Millera wynika, że załoga Tu-154M została błędnie poinformowana o warunkach pogodowych na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia ub.r. a warunki te nie pozwalały na lądowanie i przyczyniły się do katastrofy. Nieprawidłowości w zabezpieczeniu meteorologicznym wystapiły zarówno po stronie polskiej jak i rosyjskiej. Według komisji prognozy były niedokładne, przekazywane z naruszeniem przepisów, zaś sprzęt stacji meteorologicznej smoleńskiego lotniska nie był zgodny z wymogami. Eksperci stwierdzili, że warunki atmosferyczne w Smoleńsku nie pozwalały na lądowanie gdyż widzialność pionowa wynosiła poniżej 20 m, a widzialność pozioma przy ziemi poniżej 100 m.
Jak wykazały badania prowadzone przez komisję, dyżurny meteorolog lotniska 36. specpułku "samowolnie i wbrew obowiązującym przepisom zmienił na własną prognozę opracowaną w Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP" i przed wylotem samolotu Tu-154M przedstawiał on załogom samolotów Jak-40 i Tu-154M swoją, korzystniejszą wersję prognozy. Meteorolog nie poinformował o prognozie z Centrum Hydrometeorologii a "W rozmowie z komisją nie potrafił uzasadnić swojego postępowania" - zaznaczono w załączniku.
W załaczniku nr 6 wskazano również, że wieczorem dzień przed katastrofą i rano w dniu katastrofy, starszy synoptyk Centrum Hydrometeorologii przekazał do Centrum Operacji Powietrznych informację o warunkach atmosferycznych na lotnisku Smoleńsk Południowy, ponieważ "nie wiedział, że w Smoleńsku znajdują się dwa lotniska".
Polscy specjaliści pracowali nad nagraniami różnymi metodami, dłużej niż rosyjscy eksperci - bo do maja br., a odczyt który zdołali uzyskać jest pełniejszy od stenogramów strony rosyjskiej.
Nie został opublikowany załącznik nr 7, który zawiera informacje o obrażeniach, jakie odniosły ofiary katastrofy Tu-154M.
Protokół i załaczniki możecie pobrać poniżej.
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.