Stenogramy rozmów pilotów udostepnione z komisji Millera
Na stronach MSWiA opublikowany został protokół wraz z załącznikami, na podstawie którego powstał raport komisji Jerzego Millera, która badała okoliczności katastrofy smoleńskiej. Udostępniono też stenogramy z rozmów w kokpicie Tu-154M i na wieży w Smoleńsku, które są efektem pracy polskich ekspertów.
Rocznica katastrofy pod Smoleńskiem
10 kwietnia 2011r. w pierwszą rocznicę katastrofy lotniczej samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, w całej Polsce odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary tragedii.
Rok temu w smoleńskiej katastrofie zginęło 96 osób – wszyscy obecni na pokładzie samolotu.
Minister sprawiedliwości zainterweniuje o przekazanie wraku Tu-154M
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział, że podejmie w Rosji interwencję jeśli do maja wrak Tu-154M nie trafi do Polski.
"Dla polskiej strony jest to przede wszystkim element pamięci, symbol katastrofy" - powiedział.
Symulacja na Tu-154 - bez odwzorowywania warunków ze Smoleńska
Trwają przygotowania do eksperymentu na jedynym posiadanym przez Polskę Tu-154.
Będzie to lot próbny, bez odwzorowywania warunków atmosferycznych, które panowały 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.
Pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M 101; Polska posiada jeszcze jedną taka maszynę - Tu-154M 102, która na jesieni ubiegłego roku wróciła do kraju po remoncie w Rosji.
Lot Tu-154M 102 ma wykazać m.in., czy załoga Tu-154M 101 miała wystarczająco dużo czasu na przerwanie procedury zniżania i bezpieczne poderwanie samolotu (odejście na drugi krąg bądź na lotnisko zapasowe). Jak już wcześniej mówił wiceszef polskiej komisji płk. Mirosław Grochowski, w jego ocenie, biorąc pod uwagę moment, w którym padła komenda dowódcy załogi "odchodzimy", było to możliwe.
Symulacja nie będzie wykonywana z odwzorowaniem warunków atmosferycznych panujących 10 kwietnia 2010 r. na smoleńskim lotnisku. Ten lot będzie wykonany na innej wysokości, przy innym ukształtowaniu terenu. Eksperyment ma być też istotny dla biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Adama Sehna w Krakowie, którzy pracują nad opinią fonoskopijną dla polskiej prokuratury.
Według Naczelnej Prokuratury Wojskowej biegli sporządzą ostateczną opinię dopiero po porównaniu zapisów kopii "czarnych skrzynek" rozbitego samolotu z oryginałami, którymi dysponuje obecnie Komitet Śledczy Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej. Nie wiadomo jeszcze, czy skrzynki zostaną w tym celu wypożyczone stronie polskiej, czy poczekamy na zakończenie rosyjskiego śledztwa, czy też polscy biegli wcześniej wyjadą do Rosji porównać zapisy.
Jedyny pozostały w 36. pułku specjalnym Tu-154M jest gotowy do lotów dyspozycyjnych. Załogi odbywają loty szkoleniowe. Z powodu przerwy w lotach na tym typie maszyny, polscy piloci utracili uprawnienia do lotów z VIP-ami na pokładzie, odnawiali je pod okiem rosyjskiego instruktora. W ubiegłym roku piloci przygotowywani od pilotowania Tu-154 ćwiczyli na trenażerach w Moskwie. Takie ćwiczenia przewidziano też na bieżący rok.
Na podstawie: PAP
Rosja: Lewitin: nie ma rosyjskiej wersji katastrofy polskiego Tu-154M
Minister transportu Rosji Igor Lewitin zaprzeczył, jakoby istniała rosyjska wersja przyczyn katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.
Według Lewitina, wersja taka pojawi się dopiero wtedy, gdy swoje prace zakończy Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Lewitin podkreślił, że istnieje tylko raport końcowy Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Zdaniem ministra, MAK to "niezależny organ, który tak strona rosyjska, jak i polska wybrały dla przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy technicznej".
"Dlatego rosyjska wersja będzie wtedy, gdy organy śledcze, otrzymawszy raport MAK i przeprowadziwszy swoje czynności śledcze, wskażą przyczyny i winnych. Dopiero wtedy pojawi się wersja rosyjska" - oznajmił Lewitin.
Na podstawie: PAP
Miller: Tu-154M był tak samo źle naprowadzany, jak Ił-76
Jerzy Miller powiedział w środę, że kluczową kwestią przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej jest fakt, że polski samolot był tak samo źle naprowadzany, jak lądujący przed nim rosyjski Ił-76.
"Wcześniej przed Tupolewem podchodził rosyjski Ił-76 z rosyjską załogą i traktowany był identycznie. Też był źle naprowadzany, też wieża nie naprowadzała prawidłowo Iła, który nie tylko o mało co się nie rozbił o płytę lotniska, bo zszedł za nisko, ale również nie szedł w osi lotniska" - powiedział szef MSWiA, przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę Tu-154M w środę rano w Radiu ZET.
Jak podkreślił, z wtorkowej prezentacji polskiej komisji badającej katastrofę wynika, że już podczas próby lądowania rosyjskiego samolotu transportowego warunki atmosferyczne na lotnisku w Smoleńsku były bardzo trudne. Dodał, że tuż po nieudanym podejściu do lądowania Iła zdenerwowani kontrolerzy stwierdzili, iż trzeba powiedzieć Polakom, że nie mają po co startować z Okęcia.
"My nie chcemy mówić, że ktokolwiek świadomie wprowadzał w błąd pilotów, bo po pierwsze w to nie wierzymy, a po drugie nie mamy żadnego dowodu na taki przebieg zdarzeń" - powiedział szef MSWiA.
Pytany, dlaczego MAK w swoim końcowym raporcie ukrył to, co działo się na wieży kontrolnej na lotnisku Siewiernyj, powiedział, że po stronie rosyjskiej zabrakło odwagi przyznania się do błędów.
Szef MSWiA poinformował także, że premier Donald Tusk zaczął przygotowywać protest do "organizacji międzynarodowych" ws. końcowego raportu MAK. Jak podkreślił, powodem takiej decyzji jest bardzo długa lista uchybień proceduralnych po stronie rosyjskiej, która wpłynęła na przebieg badań. "Dlatego uważamy, że te badania nie są zakończone i że te badania trzeba kontynuować" - zaznaczył Miller.
Na podstawie: PAP
Prezydent: raport MAK można krytykować za jednostronność
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że "nie może być tak, że dzisiaj przerzuca się odpowiedzialność z jednego końca na drugi, a najczęściej lokuje się ją tylko i wyłącznie w stosunku do pilotów". "Pilot umie tyle, ile go nauczono, pilot ma takie nawyki, w jakich go wykształcono i wyszkolono" - przekonywał podczas środowej wizyty w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.
Komorowski podkreślił, że na raporty trzeba patrzeć nie przez pryzmat rozliczania, ale przez pryzmat "konieczności uniknięcia ryzyka na przyszłość".
Odnosząc się do raportu MAK powiedział: "Dzisiaj mamy krytykę raportu rosyjskiego, jest za co go krytykować - za jednostronność, za (...) unikanie odpowiedzi na najtrudniejsze pytania - także o to, czy nie było współudziału w braku decyzji o uniemożliwieniu lądowania samolotu polskiego w Smoleńsku".
"Ale chciałem powiedzieć, że czekając na raport polski, trzeba mieć w sobie siłę i odwagę, żeby powiedzieć: w polskim interesie, w interesie polskiego pilota leży to, aby wyciągnąć jak najwięcej doświadczeń, nawet jeśli to boli, z każdego raportu, choćby to był nawet raport chiński" - powiedział.
Prezydent apelował, aby "w sprawach katastrof lotniczych, w jak najmniejszym stopniu ulegać prostym emocjom, a w jak największym stopniu szukać źródła nowych doświadczeń, nawet tych najboleśniejszych, które dają się przekuć na rozsądne rozwiązania".
Odnosząc się do raportów podkreślał, że "to musi być zbiorowa, mądra praca". "Mówię to w głębokim przeświadczeniu, że w Wojsku Polskim, Siłach Powietrznych inaczej się myśli o tych sprawach niż w publicznej debacie, także tej, którą wczoraj oglądaliśmy na posiedzeniach połączonych komisji" - powiedział prezydent.
Komorowski zaznaczył, że "wojska lotnicze przeżyły dramatyczne katastrofy razem z całą Polską". "Niewątpliwie trzeba z tego wyciągać wnioski, nie wnioski natury politycznej, nie wnioski natury czysto emocjonalnej, ale wnioski osadzone w realiach funkcjonowania sił zbrojnych, w realiach tego wszystkiego, co decyduje o bezpieczeństwie, ale i o skuteczności całego procesu szkoleniowego, całego procesu przygotowywania sił zbrojnych na ewentualną najtrudniejszą próbę" - powiedział.
"Trzeba jednak wyciągać wnioski, które uczynią nas wszystkich głęboko przekonanymi o tym, że chcemy być mądrzejsi o dramatyczne doświadczenia. Regulaminy wojsk lotniczych pisane są krwią, krwią żołnierzy, którzy stracili życie w wyniku popełnionych błędów, mankamentów, niedoskonałości. I tylko w ten sposób mogą się kumulować doświadczenia po to, aby błędów unikać na przyszłość" - zaznaczył prezydent.
Komorowski dodał też, że są dobre perspektywy dla dalszego modernizacji sił powietrznych. "Mamy prawo wszyscy oczekiwać, że będzie równie - jak nowoczesny sprzęt - dobre i nowoczesne dowodzenie. Tego mamy obowiązek oczekiwać, to trzeba także egzekwować" - zaznaczył.
Przypomniał, że sam użył kiedyś takiego sformułowania, które oddawało "istotę polskich marzeń" o sile, nowoczesności sił zbrojnych, które wywodzi się jeszcze z okresu międzywojennego, że "lotnik polski, jak trzeba będzie, to i na drzwiach od hangaru czy stodoły poleci". Prezydent podkreślił, że to międzywojenne powiedzenie nie zostało przekute na nowoczesność, na przezwyciężenie ograniczeń materialnych przed 1939 rokiem.
"Przypomniałem to w momencie, kiedy do służby w Wojsku Polskim wchodziły już supernowoczesne samoloty wielozadaniowe F-16, jako sygnał, że dotrwaliśmy (...) do momentu, kiedy rozpoczyna się intensywny proces modernizacji" - powiedział Komorowski.
Prezydent przyznał, że pierwotnie miał gościć w bazie lotniczej w Krzesinach, ale plany pokrzyżowała mu pogoda. "Pogoda, jak to często bywa, krzyżuje plany i żołnierskie, ale i polityczne. Piloci wiedzą dobrze, że trzeba przed pogodą czasami się ukorzyć, po prostu uznać, że ona decyduje w ogromnej mierze o tym, co można zrobić, jak można wykorzystać nowoczesność, umiejętności, doświadczenie, a jak się tego nie da zrobić" - powiedział prezydent.
Na podstawie: PAP
Czy wiesz że ...
komentarze
- Niesamowita technika. Gdyby ją tak wykorzystać tylko do obrony całej planety przed… Zestrzelenie 2 rakiet balistycznych przez system THAAD
- dołączam się do prośby. Awaryjne lądowanie F-16 na lotnisku Łódź-Lublinek
- też miałem problemy ze startem przy bez wietrznej pogodzie , złota zasada… Synthesis – masakra w bezwietrzu
- Kolejna femikomunistyczna politpoprawna agitka!! Faceci są lepsi w KAŻDYM sporcie i zawodzie[poza… Porucznik Atkinson szkoli przyszłych pilotów w Afganistanie
Zobacz inne nowości
Konferencja i wystawa z okazji 70. rocznicy lądowania w Nor…
W tym roku przypada 70. rocznica lądowania sił alianckich na plażach Normandii we Francji. Z tej okazji Instytut Lotnictwa 6 czerwca 2014 roku organizuje konferencję „Podniebni bohaterowie. Polskie Siły Powietrzne...
Czytaj...Boeing dostarczył osiem tysięcy samolotów 737
16 kwietnia Boeing dostarczył ośmiotysięczny egzemplarz Boeinga 737. Maszynę przekazano liniom United Airlines, które kupują samoloty z rodziny 737 od 1965 roku.
Czytaj...Nowa Cessna CJ3+
Cessna Aircraft Company, zaprezentowała nowy model odrzutowca biznesowego o nazwie Citation CJ3+. Nowy CJ3+ posiada w pełni zintegrowaną awionikę Garmin G3000, nową aranżację wnętrza z przeprojektowaną kabiną i...
Czytaj...Norwegian Air zakrada się do USA
Norwegian Air próbuje znaleźć sposób na uzyskanie dostępu do portów lotniczych w USA, które zostały ujęte w porozumieniu o "otwartym niebie" zawartym pomiędzy USA i Unią Europejską.Norweski przewoźnik...
Czytaj...Kuwejt ma swojego C-17
Trzynastego lutego Boeing dostarczył pierwszego C-17 Globemaster III d…
Pasażerowie jak szprotki w A340
Airbus planuje zwiększyć liczbę miejsc siedzących na pokładach A340-60…
Cathay Pacific zamawia kolejne …
Cathay Pacific zamówił kolejnego Boeinga 747-8 Freighter i trzy sztuki…
Najbliższe wydarzenia
Cumulus Tagus
Dołączyli do naszej Ferajny
myPiloci
Wszystkie dane zamieszczone na stronach portalu myPiloci.pl mają charakter informacyjny i mogą służyć jedynie jako materiał poglądowy do planowania lotu.
Przed lotem każdą informację należy samemu zweryfikować z aktualnym AIP Polska, właścicielem, bądź użytkownikiem lotniska.
myPiloci.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść umieszczanych przez osoby trzecie wiadomości, opinii i ogłoszeń.
Prezentowane informacje mogą być niekompletne i nie są przeznaczone do użytku operacyjnego.