Konrad Ch.
Miller: Tu-154M był tak samo źle naprowadzany, jak Ił-76
środa, 19 stycznia 2011 13:44 Published in Szybki news!Jerzy Miller powiedział w środę, że kluczową kwestią przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej jest fakt, że polski samolot był tak samo źle naprowadzany, jak lądujący przed nim rosyjski Ił-76.
"Wcześniej przed Tupolewem podchodził rosyjski Ił-76 z rosyjską załogą i traktowany był identycznie. Też był źle naprowadzany, też wieża nie naprowadzała prawidłowo Iła, który nie tylko o mało co się nie rozbił o płytę lotniska, bo zszedł za nisko, ale również nie szedł w osi lotniska" - powiedział szef MSWiA, przewodniczący polskiej komisji badającej katastrofę Tu-154M w środę rano w Radiu ZET.
Jak podkreślił, z wtorkowej prezentacji polskiej komisji badającej katastrofę wynika, że już podczas próby lądowania rosyjskiego samolotu transportowego warunki atmosferyczne na lotnisku w Smoleńsku były bardzo trudne. Dodał, że tuż po nieudanym podejściu do lądowania Iła zdenerwowani kontrolerzy stwierdzili, iż trzeba powiedzieć Polakom, że nie mają po co startować z Okęcia.
"My nie chcemy mówić, że ktokolwiek świadomie wprowadzał w błąd pilotów, bo po pierwsze w to nie wierzymy, a po drugie nie mamy żadnego dowodu na taki przebieg zdarzeń" - powiedział szef MSWiA.
Pytany, dlaczego MAK w swoim końcowym raporcie ukrył to, co działo się na wieży kontrolnej na lotnisku Siewiernyj, powiedział, że po stronie rosyjskiej zabrakło odwagi przyznania się do błędów.
Szef MSWiA poinformował także, że premier Donald Tusk zaczął przygotowywać protest do "organizacji międzynarodowych" ws. końcowego raportu MAK. Jak podkreślił, powodem takiej decyzji jest bardzo długa lista uchybień proceduralnych po stronie rosyjskiej, która wpłynęła na przebieg badań. "Dlatego uważamy, że te badania nie są zakończone i że te badania trzeba kontynuować" - zaznaczył Miller.
Na podstawie: PAP
Sejmowe kluby za utworzeniem Akademii Lotniczej w Dęblinie
środa, 19 stycznia 2011 13:30 Published in Szybki news!Utworzenie Akademii Lotniczej w Dęblinie przewiduje projekt ustawy poparty przez wszystkie kluby podczas środowej debaty w Sejmie.
Ma ona powstać z połączenia tamtejszej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie.
Za połączeniem opowiedziały się też władze obu instytucji. WIML ma pozostać zamiejscową jednostką organizacyjną akademii i zachowa swoją dotychczasową nazwę.
Jeśli ustawa wejdzie w życie w obecnym kształcie, akademia zacznie funkcjonować od 1 września tego roku. Pierwszym rektorem zostałby dotychczasowy rektor-komendant WSOSP w Dęblinie, a pierwsza kadencja organów nowej uczelni trwałaby do końca sierpnia 2012.
Podczas debaty pomysł utworzenia Akademii Lotniczej poparli przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Natomiast na początku stycznia podczas wspólnych obrad komisji obrony narodowej i edukacji zastrzeżenia wobec projektu zgłosił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej. "To krok w kierunku reformy szkolnictwa wojskowego, której pan prezydent nie popiera" - powiedział wówczas Koziej. Dodał, że po utworzeniu nowej szkoły w wojsku będzie pięć akademii, a tylko trzy dywizje. Argumentował, że gdy armia była liczniejsza niż dziś, akademii było mniej.
Na podstawie: PAP
Świętokrzyskie: Paralotniarz ranny, zawisł na linii energetycznej
środa, 19 stycznia 2011 13:28 Published in Szybki news!Paralotniarza, który w środę w gminie Smyków (Świętokrzyskie) zawisł na linii energetycznej, uwalniali strażacy. Mężczyzna trafił do szpitala.
Jak poinformował PAP rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej Arkadiusz Wesołowski, ekipa pogotowia, która była pierwsza na miejscu wypadku, poprosiła strażaków o pomoc. Ci uwolnili mężczyznę z uprzęży. Paralotniarz był przytomny, rozmawiał z lekarzem.
W listopadzie w tej samej gminie paralotniarz zginął po upadku z wysokości ponad stu metrów.
Na podstawie: PAP
Prezydent: raport MAK można krytykować za jednostronność
środa, 19 stycznia 2011 13:26 Published in Szybki news!Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że "nie może być tak, że dzisiaj przerzuca się odpowiedzialność z jednego końca na drugi, a najczęściej lokuje się ją tylko i wyłącznie w stosunku do pilotów". "Pilot umie tyle, ile go nauczono, pilot ma takie nawyki, w jakich go wykształcono i wyszkolono" - przekonywał podczas środowej wizyty w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.
Komorowski podkreślił, że na raporty trzeba patrzeć nie przez pryzmat rozliczania, ale przez pryzmat "konieczności uniknięcia ryzyka na przyszłość".
Odnosząc się do raportu MAK powiedział: "Dzisiaj mamy krytykę raportu rosyjskiego, jest za co go krytykować - za jednostronność, za (...) unikanie odpowiedzi na najtrudniejsze pytania - także o to, czy nie było współudziału w braku decyzji o uniemożliwieniu lądowania samolotu polskiego w Smoleńsku".
"Ale chciałem powiedzieć, że czekając na raport polski, trzeba mieć w sobie siłę i odwagę, żeby powiedzieć: w polskim interesie, w interesie polskiego pilota leży to, aby wyciągnąć jak najwięcej doświadczeń, nawet jeśli to boli, z każdego raportu, choćby to był nawet raport chiński" - powiedział.
Prezydent apelował, aby "w sprawach katastrof lotniczych, w jak najmniejszym stopniu ulegać prostym emocjom, a w jak największym stopniu szukać źródła nowych doświadczeń, nawet tych najboleśniejszych, które dają się przekuć na rozsądne rozwiązania".
Odnosząc się do raportów podkreślał, że "to musi być zbiorowa, mądra praca". "Mówię to w głębokim przeświadczeniu, że w Wojsku Polskim, Siłach Powietrznych inaczej się myśli o tych sprawach niż w publicznej debacie, także tej, którą wczoraj oglądaliśmy na posiedzeniach połączonych komisji" - powiedział prezydent.
Komorowski zaznaczył, że "wojska lotnicze przeżyły dramatyczne katastrofy razem z całą Polską". "Niewątpliwie trzeba z tego wyciągać wnioski, nie wnioski natury politycznej, nie wnioski natury czysto emocjonalnej, ale wnioski osadzone w realiach funkcjonowania sił zbrojnych, w realiach tego wszystkiego, co decyduje o bezpieczeństwie, ale i o skuteczności całego procesu szkoleniowego, całego procesu przygotowywania sił zbrojnych na ewentualną najtrudniejszą próbę" - powiedział.
"Trzeba jednak wyciągać wnioski, które uczynią nas wszystkich głęboko przekonanymi o tym, że chcemy być mądrzejsi o dramatyczne doświadczenia. Regulaminy wojsk lotniczych pisane są krwią, krwią żołnierzy, którzy stracili życie w wyniku popełnionych błędów, mankamentów, niedoskonałości. I tylko w ten sposób mogą się kumulować doświadczenia po to, aby błędów unikać na przyszłość" - zaznaczył prezydent.
Komorowski dodał też, że są dobre perspektywy dla dalszego modernizacji sił powietrznych. "Mamy prawo wszyscy oczekiwać, że będzie równie - jak nowoczesny sprzęt - dobre i nowoczesne dowodzenie. Tego mamy obowiązek oczekiwać, to trzeba także egzekwować" - zaznaczył.
Przypomniał, że sam użył kiedyś takiego sformułowania, które oddawało "istotę polskich marzeń" o sile, nowoczesności sił zbrojnych, które wywodzi się jeszcze z okresu międzywojennego, że "lotnik polski, jak trzeba będzie, to i na drzwiach od hangaru czy stodoły poleci". Prezydent podkreślił, że to międzywojenne powiedzenie nie zostało przekute na nowoczesność, na przezwyciężenie ograniczeń materialnych przed 1939 rokiem.
"Przypomniałem to w momencie, kiedy do służby w Wojsku Polskim wchodziły już supernowoczesne samoloty wielozadaniowe F-16, jako sygnał, że dotrwaliśmy (...) do momentu, kiedy rozpoczyna się intensywny proces modernizacji" - powiedział Komorowski.
Prezydent przyznał, że pierwotnie miał gościć w bazie lotniczej w Krzesinach, ale plany pokrzyżowała mu pogoda. "Pogoda, jak to często bywa, krzyżuje plany i żołnierskie, ale i polityczne. Piloci wiedzą dobrze, że trzeba przed pogodą czasami się ukorzyć, po prostu uznać, że ona decyduje w ogromnej mierze o tym, co można zrobić, jak można wykorzystać nowoczesność, umiejętności, doświadczenie, a jak się tego nie da zrobić" - powiedział prezydent.
Na podstawie: PAP
komentarze
- Niesamowita technika. Gdyby ją tak wykorzystać tylko do obrony całej planety przed… Zestrzelenie 2 rakiet balistycznych przez system THAAD
- dołączam się do prośby. Awaryjne lądowanie F-16 na lotnisku Łódź-Lublinek
- też miałem problemy ze startem przy bez wietrznej pogodzie , złota zasada… Synthesis – masakra w bezwietrzu
- Kolejna femikomunistyczna politpoprawna agitka!! Faceci są lepsi w KAŻDYM sporcie i zawodzie[poza… Porucznik Atkinson szkoli przyszłych pilotów w Afganistanie
Najbliższe wydarzenia
Dołączyli do naszej Ferajny
myPiloci
Wszystkie dane zamieszczone na stronach portalu myPiloci.pl mają charakter informacyjny i mogą służyć jedynie jako materiał poglądowy do planowania lotu.
Przed lotem każdą informację należy samemu zweryfikować z aktualnym AIP Polska, właścicielem, bądź użytkownikiem lotniska.
myPiloci.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść umieszczanych przez osoby trzecie wiadomości, opinii i ogłoszeń.
Prezentowane informacje mogą być niekompletne i nie są przeznaczone do użytku operacyjnego.