myPiloci

Po prawie trzech latach szkolenia w Siłach Powietrznych, stała się pierwszą kobietą pilot samolotu CV-22 Osprey. Wszystko zaczęło się od zdjęć samolotów w domu dziadka. Kolejnym krokiem było zrobienie licencji pilota prywatnego w liceum. Obecnie pani porucznik Candice Killian zakończyła szkolenie w 58. Dywizjonie Treningowym Sił Powietrznych USA, zawsze chciała latać. "Miały na mnie wpływ dwa zdarzenia aby zainteresować się lataniem. Jednym z nich był mój dziadek. Pilot statków cywilnych. Nigdy nie udało mi się zobaczyć go za sterami samolotu, gdyż byłam za młoda, ale widziałam jego zdjęcia za sterami samolotu w domu przy których opowiadał mi ich historie. Drugim wydarzeniem był lot samolotem z moim przyjacielem. Jego ojciec służył w Siłach Powietrznych. Kiedy przyjaciel poszedł do Akademii Sił Powietrznych, namówił mnie, abym nauczyła się latać" - opowiada Porucznik Killian.

New Delhi: 25 lutego, na lotnisku w Delhi o półtorej godziny opóźnił się start lotu 6E 179 - po pierwsze przez mgłę, a następnie przez pasażera, który nie chciał podróżować samolotem pilotowanym przez kobietę.

Pasażerowie będący na pokładzie opowiedzieli ciekawą historię dlaczego samolot nie mógł wystartować przez 90 minut.

Raymonde de Laroche przygodę z lotnictwem zaczeła w 1909 roku mając zaledwie 23 lata, kiedy podczas wspólnego obiadu zaproponowano jej naukę latania. 22 października 1909 roku wykonała swój pierwszy samodzielny lot dwupłatowcem Voisina. Elise, przeleciała około 300 metrów na osiągając wysokość 5 metrów i pewnie wylądowała. Miano "baronowej" otrzymała od magazynu "Flight", który relacjonował to niezwykłe wydarzenie, to określenie towarzyszyło jej do końca życia. Licencję pilota otrzymała 8 marca 1910 roku.

Baza sił powietrznych USA w Kirtland udostępnia swoich pilotów do wsparcia innego rodzaju wojny - chodzi o Hollywoodzką super produkcję, a dokładnie o film "Terminator: Ocalenie". W filmie przedstawiona została futurystyczna wojna maszyn z ludźmi o panowanie nad światem. Piloci występowali jako statyści na planie filmu, kręconego w hangarze lotniczym w bazie Flightline. "To naprewdę cool, uzbrojenie, maszyny, gwiazdy ... i przede wszystkim dużo zabawy" - tak o udziale w super produkcji wypowiada się członek 377-go Dywizjonu Logistycznego, który gra jednego z żołnierzy. Piloci przyznali, że przy kręceniu filmu jest dużo pracy, zbyt dużo. "To niesamowite, na przygotowanie się do 30-sekundowej sceny potrzeba kilku godzin pracy całego zespołu".