Wiele pilotów już używa aplikacji iPada z mapami i planami lotnisk zamiast tradycyjnych papierowych map. Dzięki takim rozwiązaniom można szybko i bezbłędnie przeglądać podejścia, drogi startowe, i sprawdzać pogodę tuż przed startem.
Podczas lotu można używać iPada np. w celu szybkiego znalezienia informacje o alternatywnych lotniskach, co potrafi nastręczać trudności przy poszukiwaniu danych na tradycyjnych mapach.
Piloci chwalą to, że nie muszą poświęcać dużo czasu na szukanie informacji, zatem mogą bardziej skupić się na samym pilotowaniu. Dostępne są już obudowy do iPada z paskami na nogi co czyni z niego swoisty kneeboard.
Należy jednak pamiętać, że jest to niewyspecjalizowane narzędzie, które nie powinno zastępować nam pokładowych systemów nawigacyjnych a być jedynie pomocą. Nigdy nie należy też zapominać o zabraniu na pokład map papierowych, gdyż każde najlepsze urządzenie elektroniczne może ulec awarii lub zwyczajnie może wyczerpać się jego bateria.
Przyglądając się jednak ogólnoświatowemu zachwytowi na temat wykorzystania iPada w kokpicie, można przypuszczać, że to urządzenie w jakiś sposób zrewolucjonizuje przemysł lotniczy w przyszłości.