55 proc. udziałów połączonej spółki będzie w rękach udziałowców BA, a reszta Iberii. Nowa grupa dysponuje flotą 406 samolotów obsługujących ponad 250 połączeń i przewożących około 57 mln pasażerów rocznie. Jej roczne obroty szacuje się na około 12 mld funtów (19 mld dolarów).
Fuzja uważana jest za obiecującą, ponieważ mocne strony obu przewoźników uzupełniają się i mało jest tras, na których się dublują: Iberia ma mocną pozycję na trasach do Ameryki Łacińskiej, BA zaś do USA i Kanady.
Rakcją na fuzję jest strajk personelu pokładowego BA w nieustalonym jeszcze terminie. Przesądziło o nim tajne głosowanie, w którym 5751 członków związku opowiedziało się za strajkiem, a 1579 było przeciw. Strajk jest protestem przeciwko pozbawieniu pracowników możliwości darmowych lub zniżkowych przelotów, co uznano za formę ukarania ich za udział we wcześniejszym strajku.
Pracodawca twierdzi, że ulgi w płaceniu za przeloty są przywilejem zależnym od jego uznania, a nie świadczeniem przysługującym pracownikom z tytułu umowy o pracę.
Spór personelu pokładowego BA z zarządem rozpoczął się przed dwoma laty. Powodem był plan oszczędnościowy dla tras transatlantyckich, zwiększenie obciążenia pracą, zmiana polityki promocji i siatki płac. Personel pokładowy strajkował jak dotąd przez 22 dni, co kosztowało BA około 150 mln funtów.
BA zapewnia, że ma plan awaryjny na wypadek nowego strajku.
Na podstawie: PAP