Ustanowienie strefy zakazu lotów nad Libią byłoby trudną operacją wojskową - oświadczył we wtorek wysoki rangą amerykański wojskowy. Wyjaśnił, że wymagałoby to bowiem, zniszczenia obrony powietrznej Libii."Moja opinia jako wojskowego jest taka, że byłoby to wyzwanie" - powiedział generał James Mattis, szef Centralnego Dowództwa (CENTCOM) na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej. Generał uczestniczył w przesłuchaniach w Senacie.
Powiedział, że w celu ustanowienia strefy zakazu lotów "trzeba by było zlikwidować potencjał (libijskiej) obrony powietrznej i co do tego nie ma złudzeń".
"Byłaby to operacja wojskowa, a nie mówienie ludziom, by nie latali samolotami" - dodał generał.
Pomysł ustanowienia strefy zakazu lotów w Libii jest na razie dyskutowany. Za utworzeniem tej strefy w celu uniemożliwienia ataków lotnictwa Muammara Kadafiego na ludność cywilną opowiadały się niektóre państwa NATO.
Źródło: PAP